Dm В Когда-нибудь, страшно подумать когда,
Dm C7 Сбудется день иной,
Gm C7 Gm C7 Тогда мы, дружище, вернемся туда,
F Откуда ушли давно,
D7 Тогда мы пробьемся сквозь полчища туч
Gm И через все ветра,
C7 F В И вот старый дом открывает наш ключ,
Gm A7 Dm Бывавший в других мирах.
Припев: Dm
Когда мы вернемся, В E7 A7
Разлуку изъяв из груди, Gm A7
Мы вам улыбнемся, Dm
Мы скажем, что все позади, Gm C7 F
Но может удастся нам снова Gm A7 В
Достичь рубежа неземного, E7 A7 В
Который легко достигался Gm A7
Тогда, в молодые года, Gm A7 Dm
Тогда в молодые года.
Обнимем мы наших любимых подруг,
Скинем рюкзак с плеча,
В забытую жизнь, в замечательный круг
Бросимся с горяча,
Там август, как вилы, вонзает лучи
Теплым стогам в бока,
Там тянут речные буксиры в ночи
На длинных тросах закат.
Припев.
Другие ребята за нами пойдут,
Дальше, чем мы с тобой,
А нам оставаться по-прежнему тут,
Что ж, отгремел наш бой,
Но если покажется путь невезуч
И что на покой пора,
Не даст нам покоя ни память, ни ключ,
Бывавший в других мирах.
Andrzej Korycki i Dominika Żukowska - Plasterek cytryny i ja текст
Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia
Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować
To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja
Ja lubię tak sobie ot ciut pożeglować
Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo
Bo widzi, że coli butelkę wytaczam
I przypomina mi o…, i przypomina mi o…
O odrobinie rudego whiskacza,
Od brzegu szklanego, po szklany horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja
Nie raz słyszałem już, że; nie raz słyszałem już, że
Że takie wieczorne pływanie mnie zgubi
A ja właśnie taki mam styl, a ja właśnie taki mam styl
Niech każdy tak sobie żegluje – jak lubi
Lecz jeśli martwi was fakt, lecz jeśli martwi was fakt,
Że rejsy zaczynać wieczorem najtrudniej
W porządku przyrzekam wam dziś, w porządku przyrzekam wam dziś,
Od jutra już zacznę wypływać w południe
Od brzegu szklanego, po szklany horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja
Od brzegu szklanego, po szklany horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja